Witam, w imieniu moich rodzicow i ich sasiadow pragne dowiedziec sie, co jest powodem ignorowania zgloszen o calonocnych burdach na ulicy Kosciuszki? Chodzi o odcinek ponizej Placu Miarki, gdzie hulaja dwa sklepy nocne w odstepie kilkudziesieciu metrow. Poki co, ruch jest zamkniety i od kilku tygodni co noc ma miejsce alkoholowy piknik, tyle, ze nie na skraju drogi, lecz na jej srodku. Kazdej, powtarzam kazdej nocy sa wrzaski, tluczenie butelek, glosne "rozmowy" niecenzuralne i co? I nic!!! Mieszkancy bedacy w fazie optymizmu zadzwonili kilka razy do SM i policji, ale jako seniorzy zniechecili sie z powodu braku reakcji. Poniewaz mnie do "seniora" brakuje co nieco, zwracam sie z nastepujacym zapytaniem - dlaczego w ww. okolicy nie ma ZADNYCH patroli, a jesli sie zdarzy, to DLACZEGO nie ekzekwuje kar takich, jak np. na Mariackiej, gdy czlowiek z piwem w rece nieopatrznie przekroczy teren lokalu?! Jak to mozliwe, ze sluzby porzadkowe odpuscily sobie te okolice? Czyzby dlatego, zeby nie podstawiac nogi owym dwom sklepom?

Witam,
Dziękuję za zgłoszenie interwencyjne.

Uprzejmie informuję, że Straż Miejska w Katowicach prowadzi aktualnie wzmożone działania prewencyjne mające na celu wyeliminowanie opisywanych wykroczeń. W przypadku ujawnienia nieprawidłowości - w stosunku do osób naruszających przepisy prawa - bedą stosowane odpowiednie sankcje.

Pozdrawiamy

Witam,
Uprzejmie proszę o sprecyzowanie Pana/Pani wypowiedzi. Trudno ustosunkować się do tak ogólnych stwierdzeń.

Uprzejmie proszę aby wspomniane patrole zaglądały również kawałek dalej na ul. Drzymały. Tam mimo braku sklepów również mamy regularne libacje (zwykle na samym początku ulicy idąc od Kopernika).